Życie jak w Madrycie… czyli o czym powinieneś wiedzieć zanim rzucisz to wszystko i przeprowadzisz się do Hiszpanii?

Wstęp

Dzisiejszy wpis rozpocznę od dowcipu. Jest stary jak świat, za co z góry przepraszam, ale mnie wciąż bawi 😊. Na potrzeby wpisu zaktualizowałem co nieco postacie, występujące w oryginale.

Egzaminy wstępne na kierunek nauk ekonomicznych i politycznych:
Profesor rozmawia z kandydatem.
– Co może pan mi powiedzieć o programie gospodarczym prowadzonym przez panią minister Rzeczkowską w ostatnich latach?
Chłopak otwiera szeroko oczy i milczy.
– No to co Pan wie o polityce monetarnej profesora Glapińskiego?
Chłopak milczy.
A wie Pan, kto to jest Jarosław Kaczyński? A nazwisko Tusk z jaką funkcją w Państwie kojarzy się Panu?
Chłopak tylko spuszcza wzrok w dół.
Profesor już zaczął się zastanawiać, czy może ten student jest niemową.
– A skąd Pan pochodzi??
– Z Bieszczad Panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę się zastanawia i mówi do siebie:
– A może by tak wszystko pier***nąć i wyjechać w Bieszczady?

Na pewno wielu z Was miało w życiu chwile, w których po głowie krążyła myśl, żeby po prostu spakować się i wyjechać w wymarzone miejsce i tam spróbować poukładać sobie życie na nowo. Jeszcze kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu taki krok był naprawdę „odważny” i wiązał się z wielkimi wyzwaniami. Obecnie, jeżeli pozwala na to praca jest to opcja, którą wybiera bardzo wielu osób. W okresie pandemii również doszło do wielu (pozytywnych moim zdaniem) zmian, branżowych, rynkowych i bardzo wiele firm przestawiło się na pracę zdalną. Taki stan rzeczy utrzymuje się bardzo często do dzisiaj. To daje pracownikom możliwość mieszkania w dowolnym miejscu i spełnienie marzenia np. o domku w Karkonoszach (tutaj nie mogę się powstrzymać przed podzieleniem się kolejnym „klasykiem” z polskiego Internetu – Domek w Karkonoszach).

Jeżeli, decyzja o przeprowadzce dotyczy terenu Polski, to poza logistyką nie ma tu większych wyzwań. Sprawa natomiast zaczyna się trochę komplikować, jeżeli wybieramy miejsce poza granicami kraju. Decydując się na mieszkanie poza Polską, musimy pamiętać o konsekwencjach prawnych i podatkowych, które będą miały wpływ na nasze finanse. W tym artykule opiszę w skrócie moje doświadczenie i kilka przemyśleń ze zmianą miejsca pracy z Polski do Hiszpanii. Nie jest to w żadnym stopniu poradnik i pamiętaj, że zawsze warto skonsultować się z doświadczonym doradcą podatkowym. Natomiast znajdziesz w tym wpisie kilka, mam nadzieję cennych dla Ciebie informacji, na co zwrócić uwagę, kiedy decydujesz się na wyjazd za granicę.

życie jak w Madrycie

Zanim wyjedziesz

Obecnie decyzja, że chcesz na parę, czy kilkanaście tygodni przeprowadzić się do cieplejszych stref klimatycznych, nie wymaga wielkiego zachodu. Budzisz się rano w styczniowy poranek, patrzysz z przygnębieniem na mróz za oknem i sąsiada skrobiącego szyby samochodu. Niewiele myśląc dopijasz kawę i rezerwujesz jakiś fajny apartament na południu Europy. Jeszcze nawet tego samego dnia możesz spakowany czekać na swój samolot na lotnisku wiedząc, że jutrzejszy poranek będzie wyglądał zupełnie inaczej. Perspektywa naprawdę fajna i jeżeli Twoja praca i sytuacja rodzinna na to pozwala nie ma w tym nic nadzwyczajnego – szczególnie, jeżeli będzie to krótki wyjazd.

Jeżeli jednak planujesz, spędzić trochę więcej czasu za granicą np. kilka miesięcy, warto zadbać o kilka spraw, które nie zajmują niewiele czasu, a pozwolą zabezpieczyć się przed przykrymi sytuacjami.

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej, czyli zdrowie. Choroby nie da się zaplanować i przewidzieć, dlatego warto się zabezpieczyć przed ewentualnymi kosztami leczenia za granicą. Być może wystarczająca dla Ciebie będzie Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), która potwierdza, że masz prawo do leczenia w czasie wyjazdu w większości krajów europejskich. Pamiętaj jednak, że prawo do leczenia przysługuje Ci na tych samych zasadach, na jakich korzystają z niego obywatele kraju, do którego się udajesz. Jeśli w danym państwie jest np. obowiązek opłacenia części kosztów za wizytę u lekarza, to i Ty za nią zapłacisz. NFZ tego nie pokryje. Np. we Francji zapłacisz 30% honorarium lekarza, w Austrii – koszt wezwania karetki, w Niemczech – 10 euro za dzień pobytu w szpitalu. Dlatego dużo pewniejszym i w cale niedrogim rozwiązanie jest wybór ubezpieczenia turystycznego, które możemy wykupić na pobyt w niemal dowolnym kraju na świecie. Najlepsze oferty powinny pokrywać wszelkie koszty leczenia do konkretnej sumy ubezpieczenia. Warto również dokupić ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej (OC).

Jeżeli, Twój wyjazd wiążę się również ze zmianą pracodawcy lub delegowaniem przez polskiego pracodawcę do zagranicznego oddziału sprawa przedstawia się trochę inaczej. W pierwszym przypadku w związku z opłacaniem składek w kraju docelowym przynależysz do systemu opieki zdrowotnej danego kraju. Na szczęście najprawdopodobniej gorzej niż w NFZ nie będzie (😉), natomiast musisz się przygotować na prawdopodobną dodatkową biurokrację przy wyrabianiu potrzebnych dokumentów. W Hiszpanii jest to Tarjeta Sanitaria regionu w którym mieszkasz i niestety trochę gimnastyki biurokratycznej przy tym jest, żeby ją uzyskać. Natomiast na pewno powinieneś uzyskać pomoc od pracodawcy. W przypadku delegowania pracodawca powinien zapewnić Ci prywatną ochronę zdrowotną w danym kraju.

 

Co jeszcze warto zrobić przed dłuższym wyjazdem

Kolejną sprawą jest pozostawienie pełnomocnictwa komuś z rodziny, czy zaufanej osobie do odbioru przesyłek u głównego dostarczyciela awizo w kraju czyli instytucji, która powinna się nazywać Poczta Awizo Polska. Niestety wiąże się to z wizytą w tej wspaniałej instytucji i podanie na piśmie pełnomocnictwa dla osoby, którą upoważniamy do odbioru naszych listów. Czyli jak już odstoimy swoje w kolejce i osoba przed nami kupi w końcu ten proszek do prania i kilogram cukierków składamy odpowiedni wniosek. W ten sposób mamy niemal (😊) pewność, że ewentualne, ważne przesyłki nie będą czekały na nasz powrót i będą mogły być odbierane na bieżąco.

Następny punkt to Twój dom, czy mieszkanie. Jeżeli decydujesz się wyjechać na dłużej lub na stałe to zastanów się, czy taka nieruchomość nie może zacząć pracować na siebie zamiast generować jedynie koszty. W jaki sposób ugryźć temat najmu mieszkania i zarządzanie najmem znajdziesz w artykule „Zarządzanie najmem – wynajem mieszkania może być dochodem pasywnym.”

Jest tam wiele wskazówek, które mogą okazać się pomocne. Niestety wynajęcie mieszkania nie jest sprawą „szybką”, dlatego warto zaplanować z wyprzedzeniem takie posunięcie.
Kolejnym bardzo częstym dylematem jest samochód. Oczywiście jeżeli w kraju korzystasz z auta, to będziesz chciał również korzystać w nowym miejscu. Wynajęcie samochodu to bardzo wysokie koszty. Możesz oczywiście auto sprzedać w Polsce i kupić coś na miejscu albo sprowadzić swoje lub zlecić sprowadzenie. W moim przypadku przed przeprowadzką do Hiszpanii zdecydowaliśmy się zabrać nasze auto. Nie mieliśmy presji czasu i postanowiliśmy tę długą podróż zaplanować w formie kilkudniowej wycieczki zwiedzając po drodze Niemcy i Francję, co sprawiło nam naprawdę wiele frajdy. Pamiętaj jednak, że sprowadzenie auta wiąże się z kilkoma wyzwaniami. Po pierwsze obowiązek rejestracyjny. W większości krajów europejskich jest to 6 miesięcy, po których powinieneś zmienić tablice rejestracyjne na lokalne. W Hiszpanii oczywiście uruchamia się lawina biurokratyczna i jeżeli nie władasz sprawnie językiem to zdecydowanie polecam zlecić przerejestrowanie auta firmom, które się w tym specjalizują. Opłata nie jest wygórowana, a zyskujemy oszczędność czasu i przede wszystkim nerwów. Należy porzucić nadzieję, że w urzędach ktokolwiek będzie porozumiewał się w języku innym niż hiszpański. Pamiętaj również, że sprowadzasz auto jako część swojego majątku. W przeciwnym przypadku sprytny urzędnik będzie chciał doliczyć podatek od sprawdzenia samochodu do Hiszpanii.

 

Nie wszystko da się przewidzieć  i zaplanować

Podzielę się z Tobą również cenną informacją na temat ubezpieczenia na życie. W moim przypadku zdarzyło się tak, że polisa na życie z cesją na bank, w którym mam kredyt hipoteczny kończyła się akurat w okresie, w którym byłem za granicą. Nie przypuszczałem nawet jakie będzie mieć to konsekwencje. Po rozmowie z moim agentem i po wyjaśnieniu sytuacji otrzymałem informację, że niestety nie będziemy mogli podpisać nowej umowy, ponieważ zgodnie z prawem ubezpieczenie na życie musi zostać podpisane na terytorium Polski. Na szczęście miałem jeszcze czas i wszystko udało się zorganizować, w trakcie mojej krótkiej wizyty w kraju, ale pewnie takich niuansów prawnych może być jeszcze dużo, dlatego warto zastanowić się czy w okresie wyjazdu nie mamy jakiś zobowiązań, których załatwienie może być problematyczne poza krajem.

Praca poza terytorium Polski

Skoro zdecydowałeś się wyjechać i cieszysz się słońcem. Czas mija, Ty pracujesz jak zwykle, jednak codzienność daje Ci bardzo wiele radości. Nie ma mrozu, rozkoszujesz się w swojej ulubionej regionalnej kuchni, a weekendy odkrywasz uroki pobliskich miejscowości. Nie ma szans, żeby nie pojawiła się w Twojej głowie ta jedna myśl – zostaję!

I tutaj musisz wziąć pod uwagę kilka spraw, ponieważ to jak długo pozostajesz w danym kraju może mieć wpływ na Twoje finanse. W ramach Unii Europejskiej możesz podróżować na podstawie swojego dowodu lub paszportu. W przypadku większości państw  (więcej informacji znajdziesz na europe.eu) do trzech miesięcy nie musisz robić absolutnie niczego. Natomiast po upływie tego okresu powinniśmy się zarejestrować w danych kraju w lokalnym rejestrze cudzoziemców. Przed wyjazdem warto więc sprawdzić jakie przepisy dotyczą kraju, który wybrałeś na swój cel. Pozwoli nam to uchronić się od konsekwencji finansowych jak np. kara grzywny, które mogą zostać na nas nałożone. W przypadku Hiszpanii jeżeli, Twój pobyt będzie trwał więcej niż trzy miesiące, powinieneś wystąpić o wpis do Registro Central de Extranjeros, czyli Centralnej Ewidencji Cudzoziemców. Celem takich rejestracji jest udowodnienie, że stać Cię na pobyt w danym kraju. Zaświadczenie o dochodach, które musisz dostarczyć ma uchronić hiszpański system socjalny przed kosztami obsługi obcokrajowców, których z roku na rok jest coraz więcej.  

Jeśli przejdziesz pozytywnie tę procedurę, otrzymanie certyfikatu w postaci zielonej karty jest formalnością. Certyfikat ten (Certificado de registro de ciudadano de la Unión Europea) to zwykły kawałek papieru wielkości dowodu osobistego i jest nazywany potocznie NIE— Número de Identidad de Extranjero.

Co daje Ci NIE? Praktycznie otwiera drogę do wszystkich usług. NIE potwierdza miejsce Twojego zamieszkania w Hiszpanii. Tylko z tym dokumentem założysz konto w dowolnym Banku, rozpoczniesz inwestycję w jakiś produkt finansowy, założysz Internet w domu, podpiszesz umowę na telefon, zmienisz dostawcę prądu itd. Bez NIE jesteś traktowany wyłącznie jak turysta i te usługi są dla Ciebie niedostępne.

 

Rezydencja podatkowa

No dobrze, a co jeżeli chcesz spędzić jeszcze więcej czasu za granicą albo całkowicie wyprowadzić się z Polski. Tutaj pojawia się „wyzwanie”, którym jest rezydencja podatkowa. W skrócie –  fiskus którego kraju, ucieszy się bardziej 😊. Kiedy przestajemy być podatkowym rezydentem Polski?

Zgodnie z ustawą, osoby fizyczne, jeżeli mają miejsce zamieszkania (rezydencja) na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich przychodów bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów (tzw. nieograniczony obowiązek podatkowy). I tak zagłębiając się w temat przeczytamy, że za osobę mającą miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uważa się osobę fizyczną, która:

  • posiada na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej centrum interesów osobistych lub gospodarczych (ośrodek interesów życiowych) lub
  • przebywa na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dłużej niż 183 dni w roku podatkowym.

Osoba fizyczna, która spełnia choćby jeden z dwóch ww. warunków, jest traktowana jako polski rezydent podatkowy podlegający nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu, co oznacza, że przed polskim fiskusem należy rozliczyć zarówno dochody osiągnięte w kraju, jak i za granicą.

W praktyce najczęściej wszystko sprowadza się właśnie do tych 183 dni w roku. Dni te się sumują więc nie muszą być spędzone z rzędu. Za pewne dobrze czujesz, że zmiana rezydencji podatkowej pociąga za sobą mnóstwo dodatkowych formalności i nie są to czynności, o których uzyskasz 100% informacji i pomocy od uśmiechniętego urzędnika w każdym z krajów. Rozliczenie podatków obejmie również Twoje inwestycje, lokaty i dlatego warto podejść do tego z głową. Drugą sprawą jest Twoje zatrudnienie czyli umowa z pracodawcą, którą posiadasz. Wszystko jest sprawą bardzo indywidualną i dlatego zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję sprawdź, czy w Twoim przypadku taka opcja jest w ogóle możliwa z punktu widzenia przepisów prawa. Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że szczególnie „intensywny” jest pierwszy rok, w którym do czynienia masz z instytucjami w obu krajach, które musisz prawidłowo poinformować o Twojej sytuacji podatkowej. Jak już wspomniałem na początku, sugeruję tutaj wsparcie się wiedzą i doświadczeniem u  profesjonalistów, osób czy firm, które specjalizują się w takich tematach. Pozwoli Ci to uchronić siebie i swoje finanse od przykrych konsekwencji. Nie ma też co panikować, ponieważ od dłuższego czasu temat jest bardzo „na czasie” i wszystko można dobrze poukładać, jeżeli podejdzie się do niego mądrze.

 

Finansowa podróż za granicą

Jeżeli zdecydujesz się na życie za granicą to pamiętaj, że nie ważne gdzie jesteś i co robisz zawsze powinieneś dążyć do swojej finansowej niezależności. Każdy kraj, ma swoje plusy i minusy także w świecie finansowym. System podatkowy, może być diametralnie różny. System opieki społecznej, zdrowotny, edukacja w danym kraju będą miały wpływ na Twoje życie. Są to jednak rzeczy, na które tak jak w Polsce, nie masz za bardzo wpływu. Dlatego warto skoncentrować się na tym co jesteś w stanie kontrolować. Są to niezmienne zasady, o których przeczytasz na tym blogu. Nie ważne gdzie mieszkasz, zawsze powinieneś posiadać poduszkę finansową i moim zdaniem powinna być ona w walucie lokalnej. Twoje inwestycje powinny również dostosować się do zmienionej sytuacji życiowej. Pamiętaj, że twoją walutą przestaje być Polski Złoty i stajesz się bardziej wrażliwy na wahania kursowe w swoim portfelu inwestycyjnym, jeżeli dużą część inwestycji ulokowane masz na polskiej GPW. Z doświadczenia natomiast mogę powiedzieć, że zmiana rezydencji podatkowej u brokerów nie jest niczym trudnym i otrzymasz tutaj wszelką pomoc. W moim przypadku otrzymałem komplet informacji oraz dodatkowe instrukcje o np. ponownym wypełnieniu formularza W-8BEN ze zmienioną rezydencją.

Konsekwencją zmiany rezydencji podatkowej jest również zasadność produktów emerytalnych jak konto IKZE. Nie będziesz mógł przecież odliczać corocznej ulgi podatkowej. Natomiast czy zamknąć ten produkt, czy pozostawić jako taki egzotyczny portfel zależy od wielu czynników jak chociażby, Twojego wieku, czy planujesz kiedyś wrócić do kraju itp. Po zmianie rezydencji podatkowej tracisz też możliwość korzystania z większości promocyjnych lokat w Polsce, programów socjalnych, a co a tym idzie preferencyjnych możliwości inwestowania w różne obligacje skarbowe. Otwierają się natomiast drzwi na lokalne produkty finansowe w nowym miejscu i jestem pewien, że znajdziesz również atrakcyjne rozwiązania. W przypadku Hiszpanii jest to chociażby plan oszczędzania SIALP/CIALP (SIALP: Seguros Individuales de Vida/Ahorro a Largo Plazo ; CIALP: Cuentas Individuales de Ahorro a Largo Plazo), gdzie uzyskujesz korzyści podatkowe, już po 5 latach oszczędzania.

 

Góralu, czy ci nie żal

A co jeżeli życie expaty nam się znudzi albo odkryjemy, że jednak to nie to i zatęsknimy za naszym pięknym krajem. Tutaj należy wspomnieć o uldze na powrót. Jeszcze parę miesięcy temu nie miałem o tym pojęcia. Ulga na powrót to wprowadzona od 1 stycznia 2022 r. preferencja podatkowa. Mogą skorzystać z niej osoby, które zdecydowały się wrócić z zagranicy i ponownie zamieszkać w Polsce. Ulga przysługuje przez cztery następne lata. Ulga na powrót uprawnia do zwolnienia przychodów uzyskanych w trakcie roku do wysokości 85 528 zł !! Co przez cztery lata daje łączną wysokość przychodów, od których nie trzeba płacić podatku w wysokości  342 112 zł.

Wiem, wiem niektórym teraz zapaliła się żarówka nad głową ;-)i słusznie ponieważ jest to całkiem niezła zachęta. Dlatego jeżeli już jesteś za granicą i planujesz powrót to sprawdź czy będziesz mógł z tej ulgi  skorzystać. Być może okażę się, że warto jeszcze trochę poczekać, żeby później cieszyć się całkiem niezłą „optymalizacją podatkową”.

 Aby skorzystać z ulgi na powrót, należy spełnić poniższe warunki:

  • po przeprowadzce do Polski, podatnik musi podlegać w Polsce nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu. Oznacza to konieczność płacenia podatków w Polsce, niezależnie od położenia miejsca źródła przychodów;
  • podatnik nie mieszkał w Polsce przez co najmniej 3 lata kalendarzowe, poprzedzające rok, w którym przeprowadził się do Polski;
  • podatnik nie miał w Polsce miejsca zamieszkania od początku roku, w którym się przeprowadził, do dnia poprzedzającego powrót.

Jak widać nie są one strasznie skomplikowane dlatego warto o tym pamiętać.

 

Podsumowanie

Jeżeli zastanawiałeś się, czy nie rzucić wszystkiego i wyprowadzić się… no właśnie tam, gdzie najbardziej chciałbyś żyć i się realizować. To mam nadzieję, że ten artykuł był dla Ciebie przydatny i inspirujący. Dokładnie tak jak z prowadzeniem własnego biznesu czy inwestowaniem, zawsze warto się dobrze przygotować i przeanalizować wszystkie za i przeciw. Natomiast, jeżeli nie chcesz wyprowadzać się na stałe, natomiast pragniesz czerpać przyjemność z ciepłego słońca w zimowe dni pamiętaj o konsekwencjach podatkowych, które mogą nastąpić jeżeli „trochę” przedłużysz swój wyjazd.
Będzie mi niezwykle miło, jeżeli podzielisz się swoimi spostrzeżeniami czy doświadczeniem na temat pracy zdalnej za granicą lub życiem expaty. Również jeżeli są jakieś aspekty, które są dla Ciebie interesujące napisz komentarzu pod tym artykułem, a obiecuję odpowiedzieć.

Dodatkowo w momencie, kiedy piszę ten artykuł Michał domyka transakcję zakupu domu w Hiszpanii! Miałem okazję wysłuchać krótką relację z tego wydarzenia i myślę, że byłby to świetny temat do artykułu na tego bloga. Jeżeli też tak uważasz daj proszę koniecznie znać w komentarzu lub na kanale facebook.

(Autorem tekstu jest Paweł)

Podziel się artykułem:

Najnowsze wpisy na blogu

Bądź na bieżąco
Powiadom o
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Chętnie przexzytam o domu w Hiszpanii