Co znajdziesz w artykule:
Dobroczynność Polaków
W roku 2022, po inwazji Rosji na Ukrainę, Polacy udowodnili, że są narodem gotowym i zdolnym do bezinteresownej pomocy. Cały świat był pod wrażeniem, jak wsparliśmy naszych sąsiadów w potrzebie. Jednakże, to nie jest dla nas nic nowego. Przez ostatnie 30 lat, dzięki hojności Polaków, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała ponad 1,75 miliarda złotych. Również raport WWF Polska, UNICEF Polska oraz Banku Żywności SOS w Warszawie z 2021 roku potwierdza, że Polacy to naród, który chce i potrafi bezinteresownie pomagać. Wynika z niego, że aż 76% z nas angażuje się w działania dobroczynne i pomoc. Badanie wykazało również, że Polacy najczęściej wspierają działalność organizacji społecznych, które pomagają osobom chorym, zwierzętom i osobom niepełnosprawnym.
Zapomniana grupa
Po przejrzeniu opracowań na temat dobroczynności Polaków, zauważyłem, że pominięto bardzo dużą grupę naszych rodaków, którzy w ostatnich latach dobrowolnie zrezygnowali z części swoich pieniędzy, aby wesprzeć skarb państwa i swoich pracodawców. Jestem zaskoczony brakiem uznania i podziękowań, szczególnie że kwoty, z których zrezygnowali, są wielokrotnie większe niż cała dotychczasowa kwota zebrana przez WOŚP w ciągu 30 lat!
Zgodnie z danymi z ewidencji PFR z końca lutego 2023 roku, aż 4,7 miliona Polaków, czyli prawie 65% osób uprawnionych, zrezygnowało z uczestnictwa w Pracowniczych Programach Kapitałowych.
Jeśli Ty również zdecydowałeś się na rezygnację z Pracowniczych Programów Kapitałowych, chcę Ci serdecznie podziękować i pogratulować bardzo altruistycznej i patriotycznej postawy. Dzięki Tobie budżet państwa będzie miał znacznie niższe wydatki, a Twoja firma lub instytucja, w której pracujesz, będzie mogła obniżyć koszty, co na pewno przełoży się na tańsze produkty lub usługi dla klientów (w tym dla mnie!). Proszę, przekaż również te podziękowania pozostałym osobom, które podjęły tak szlachetną decyzję. Chcę, aby również ich poświęcenie nie zostało pominięte.
Ogromne oszczędności dla budżetu państwa
Niestety muszę przyznać, że nie jestem tak hojny jak większość moich rodaków. Uczestniczę w PPK i na początku kwietnia 2023 roku odebrałem 240 złotych dopłaty z budżetu państwa, razem z 1,7 miliona innych „egoistycznych” uczestników programu. To kosztowało budżet naszego zadłużonego państwa łącznie 410 milionów złotych. To spora kwota, ale na szczęście aż 4,7 miliona dobrych obywateli zrezygnowało z tego programu, co pozwoliło zaoszczędzić ponad 1,1 miliarda złotych w tym roku. To ponad 4 razy więcej niż zebrano podczas finału WOŚP w 2023 roku. To naprawdę patriotyczna postawa! Te oszczędności dotyczą tylko jednego roku, ale takie dopłaty dla uczestników PPK są wypłacane co roku. Ponadto, uczestnicy programu otrzymują również opłatę powitalną w wysokości 250 złotych po trzech miesiącach wpłat. Cieszę się, że tak wiele osób myśli o dobrej kondycji finansów publicznych i dobrowolnie rezygnuje z dodatkowych pieniędzy.
Niższe koszty dla pracodawców
Dopłaty od państwa, to jednak tylko część społecznych kosztów „pazernych” uczestników PPK, do których sam się zaliczam. Czy wiesz, że pracodawca, każdemu uczestnikowi PPK musi dopłacić co najmniej 1,5% wynagrodzenia! To oznacza znaczne koszty dla pracodawcy. Dla przykładu, pracownik zarabiający 10 tysięcy złotych brutto, który nie zrezygnował z PPK, zobowiązuje pracodawcę do dodatkowych kosztów w wysokości 150 złotych miesięcznie. Może to wydawać się niewiele, ale dla przedsiębiorstwa zatrudniającego 100 osób, którzy wybrali PPK, koszty roczne związane z wpłatami na ich konta emerytalne wyniosą aż 180 tysięcy złotych. To jest poważny koszt, który nie dość, że mógłby zmniejszyć zysk przedsiębiorstwa, to jeszcze na pewno sprawiłby, że za różne produkty i usługi, jako klient musiałbym zapłacić więcej. Całe szczęście, że aż 65% pracowników, bardziej troszczy się o rachunek zysków i strat swojego pracodawcy, niż o własne zasoby finansowe.
To jest naprawdę duże poświecenie
Może Ci się wydawać, że zrezygnowanie z PPK to niewielkie poświęcenie. Przecież to tylko zrzeczenie się małej dopłaty od państwa oraz 1,5% wkładu od pracodawcy. Zapewniam Cię jednak, że osoby wypisujące się z PPK, naprawdę bardzo dużo poświęcają. Szczególnie, jeśli chodzi o długoterminowe skutki takiej decyzji.
Przyjrzyjmy się wariantowi minimalnemu, w którym pracownik wpłaca 2% (wynagrodzenia brutto), pracodawca dodaje 1,5%, a państwo przyznaje opłatę powitalną w wysokości 250 złotych oraz roczną dopłatę w wysokości 240 złotych. Wpłaty pracownika i państwa są zwolnione z podatku, ale wpłata pracodawcy podlega opodatkowaniu (w naszym przykładzie dla uproszczenia będzie to 12%). Dla uproszczenia, załóżmy, że nasz pracownik, który rezygnuje z PPK:
- zarabia 7 tysięcy złotych brutto miesięcznie,
- ma 40 lat i zamierza oszczędzać w PPK przez kolejne 25 lat do emerytury,
- przyjmijmy również bardzo pesymistyczne założenie, że fundusze PPK nie wygenerują żadnych zysków ponad inflację w ciągu 25 lat.
W takim przypadku nasz dobroczyńca przez 25 lat zrezygnował z:
- 27 720 złotych wpłat od pracodawcy (po uwzględnieniu podatku)
- 6 490 złotych dopłat od państwa
Łącznie przez 25 lat to ponad 34 tysięcy złotych, czyli 1 368 złotych rocznie. Kto z Was przeznacza taką kwotę na cele charytatywne? Myślę, że niewielu.
A może chodzi o 2% od pracownika?
Pewnie część z Was może pomyśleć, że osoby rezygnujące z PPK nie robią tego z dobrego serca, tylko dlatego, że nie chcą aby potrącano im 2% z pensji, które mogą odzyskać dopiero jak przejdą na emeryturę. Jednak to nieprawda i proszę Was o nieumniejszanie wartości tej szlachetnej decyzji. Przecież każdy wie, że środki z PPK można wypłacić w dowolnym momencie. Co prawda, w przypadku wypłaty przed emeryturą trzeba zwrócić dopłaty od państwa i 30% dopłat od pracodawcy, ale i tak się to opłaca.
Gdyby nasz pracownik z przykładu powyżej zdecydował się przystąpić do Programu Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) i regularnie wypłacał z niego pieniądze co miesiąc, to mógłby na tym sporo zyskać. Z wynagrodzenia pracodawca potrąciłby mu 140 złotych (czyli 2% z pensji wynoszącej 7 tysięcy złotych) i dopłaciłby 105 złotych (czyli 1,5% z pensji). Łącznie na koncie PPK pracownika znalazłoby się więc 245 złotych. Po potrąceniu 30% z wpłaty pracodawcy, pracownik mógłby od razu wypłacić 214 złotych, czyli 74 złote więcej niż wpłacił. Ponieważ wcześniej zapłacił podatek od wpłaty pracodawcy (13 złotych) jego łączny zysk na tej operacji to 61 złotych. Gdyby zdecydował się na wypłatę raz do roku (np. przed wakacjami), z własnych wpłat na poziomie 1 680 złotych (czyli 140 złotych pomnożonych przez 12 miesięcy) mógłby wypłacić 2 568 złotych (czyli 214 złotych pomnożonych przez 12 miesięcy). To już wystarczająca suma na przyjemne wakacje w Turcji lub Egipcie. Po uwzględnieniu podatku od wpłat pracodawcy, w przypadku wypłaty po roku, pracownik który nie zrezygnował z PPK jest 732 złote do przodu. Wypłaty można dokonać w prosty sposób, korzystając z portalu dostawcy PPK. To udowadnia, że pomówienia o tym, że pracownicy rezygnują z PPK, ponieważ nie chcą zamrażać swoich pieniędzy, są nieprawdziwe. Jest to czysty akt poświęcenia własnego interesu dla dobra pracodawcy i państwa!
Są wśród nas jeszcze bardziej hojni darczyńcy
W ramach Pracowniczych Planów Kapitałowych pracodawca jest zobowiązany do dopłaty w wysokości minimum 1,5% wynagrodzenia brutto pracownika. Może jednak dobrowolnie zdecydować się na dodatkowe 2,5% dopłaty. Jak pewnie się domyślacie, większość pracodawców wybiera opcję minimalną. Jednakże są Pracodawcy (duże P. nie jest przypadkiem), którzy postanawiają zrobić coś ekstra dla swoich pracowników i proponują dodatkową dopłatę w wysokości aż 3% ich wynagrodzenia. W takim przypadku pracownik nadal wpłaca swoje 2%, ale Pracodawca dokłada znacznie więcej, czyli aż 3%. To właśnie rozmowa z takim Pracodawcą zainspirowała mnie do napisania tego artykułu. Pewnie myślicie, że w przypadku tak dużej dopłaty reakcja pracowników była inna? Okazuje się, że nie! Aż 120 ze 132 pracowników tej instytucji dobrowolnie zdecydowało się zrezygnować z dodatkowego wynagrodzenia. Nie wspominając już o dopłatach od państwa. Przyznam, że jestem pod wrażeniem i strasznie podziwiam ich dobre serce!
Przyjrzyjmy się temu samemu przykładowi. Załóżmy, że pracownik tej instytucji:
- Zarabia 7 tysięcy złotych brutto miesięcznie.
- Ma 40 lat i planuje oszczędzać na PPK przez kolejne 25 lat do czasu emerytury.
W takim przypadku, nasz dobroczyńca przez 25 lat zrezygnował z:
- 55 440 złotych wpłat od Pracodawcy (po uwzględnieniu podatku)
- 6 490 złotych dopłat od państwa.
Łącznie ponad 60 tysięcy złotych lub inaczej 2 477 złotych rocznie. To jest około połowy średniego wynagrodzenia miesięcznego netto w Polsce w 2023 roku. Wielki szacunek! Przyznam, że sam nie zdobyłbym się na taką dobroć serca.
Sprawdźmy jeszcze, co by się stało, gdyby pracownicy tej instytucji postanowili zachować się jeszcze sprytniej, zapisując się do PPK i wypłacając co miesiąc pieniądze. Z wynagrodzenia Pracodawca potrąciłby im 140 złotych (7 tysięcy x 2%) i dopłaciłby 210 złotych (7 tysięcy x 3%). Łącznie na koncie PPK pracownika znalazłoby się więc 350 złotych. Po potrąceniu 30% z wpłaty Pracodawcy, pracownik mógłby od razu wypłacić 287 złotych, czyli o 147 złotych więcej niż wpłacił. Ponieważ wcześniej zapłacił podatek od wpłaty pracodawcy (25 złotych) jego łączny zysk na tej operacji to 122 złote.
Tak jak wspomniałem, w tej instytucji aż 90% pracowników dobrowolnie zrezygnowało z tych dodatkowych pieniędzy.
Podziękowania i gratulacje
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu wiecie już, że rezygnacja z PPK jest rezultatem dobrego serca i altruistycznej postawy, a nie jedynie obawy pracowników o potrącenie 2% wynagrodzenia. Bardzo mi zależy, aby te słowa podziękowania i docenienia dotarły do wszystkich pracowników, którzy sami, dobrowolnie zrezygnowali z tego programu.
Bardzo Was proszę o przekazanie tych podziękowań i gratulacji dalej. Razem możemy zbudować kulturę doceniania i szacunku dla tych, którzy podejmują trudne decyzje na rzecz innych. Może wspólnie zachęcimy również innych do rezygnacji z przysługujących im dodatkowych pieniędzy!
A teraz na serio … Jeżeli zrezygnowałeś z PPK, zastanów się, czy za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat, otrzymując pierwszą emeryturę, nie stwierdzisz, że to była jedna z najgorszych decyzji w Twoim życiu:(
Jeżeli chcesz sam policzyć co konkretnie dla Ciebie oznacza PPK, polecam wpis i kalkulator Marcina Iwucia, który znajdziesz TU
Powiązane wpisy:
PPK, a wkład własny na mieszkanie
Czy jesteś ogarnięty finansowo?
Jeśli uważasz że za te ~30 lat dostaniemy jakąkolwiek emeryturę to gratuluję pozytywnego myślenia.
Dziękuję Janusz! Zawsze staram się myśleć pozytywnie, ale również zabezpieczać się na wszystkie ewentualności. Ewentualną emeryturę z ZUS będę traktował jako miły dodatek do tego co sam zaoszczędzę. PPK jest natomiast według mnie najkorzystniejszą opcją na oszczędzanie.
Zupełnie mnie ten tekst nie przekonuje. Jedyny realny zysk to wpłata powitalna i dopłaty roczne – małe pieniądze fundowane przez państwo. Pracuję w dużej prywatnej firmie i jest dla mnie oczywiste, że jeśli zapiszę się do PPK to doplata pracodawcy zostanie mi po prostu strącona z przewidywanych inflacyjnych podwyżek. Przecież mój szef nie jest głupi.
Moje 2% wolę sam inwestować. Inwestuję i oszczędzam zresztą więcej. Oczywiście każdy ze swoimi pieniędzmi może robić co chce. Jeśli ktoś wierzy w PPK trzeba się zapisać 🙂
Rozumiem i szanuję. Mam nadzieje, że szef rzeczywiście uwzględni to w podwyżkach. Niestety obawiam się, że wpłata powitalna i dopłaty roczne od państwa to też nie jest realny zysk. Państwo nie ma własnych pieniędzy. Wszystkie musi zabrać najpierw nam w podatkach. Tyko czy moja indywidualna decyzja o tym, żeby nie przystępować do PPK lub nie pobierać 500 plus coś tu zmieni? Chyba nie. Podatki i tak muszę płacić, a moja prywatna sytuacja finansowa będzie słabsza. Swoją drogą, świetnie, że oszczędzasz i inwestujesz więcej. Ważne, żeby to robić, a PPK jest najważniejsze dla tych, którzy poza nim nie potrafią nic odłożyć. Mam nadzieje, że moje inne artykuły pomogą Ci w skutecznym pomnażaniu majątku!